czwartek, 21 sierpnia 2008

Komisja Majątkowa i kościół Katolicki


Komisja Majątkowa – nie ma racji bytu.

Komisja majątkowa, działająca przy MSWiA, a zajmująca się zwrotem majątku Kościołowi katolickiemu, od dawna nie ma racji bytu. Kościół już odzyskał, i to z nawiązką, co mu zabrano w okresie Polski Ludowej.

Określenie, jako jest skala zwróconego majątku, a także skala nadwyżki, jest bardzo trudne z uwagi na skuteczne ograniczenie dostępu przez władze kościelne na ten temat. Jest to jedyna instytucja w Polsce, której finanse są niejawne lub tylko częściowo jawne i to na ogół tylko tam, gdzie kościół objawi dobrą wolę. Zwykle jednak kościół tej poufności broni, świadomie, że tylko ukrywanie prawdy daje mu szanse na kontynuowanie przezeń procedury ssania budżetu państwa ponad to, co się kościołowi należy z mocy prawa.

Dodatkowym argumentem na rzecz likwidacji Komisji Majątkowej jest jej niedemokratyczny oraz niejawny status i charakter. Od jej decyzji nie ma odwołania.

Komisja powstała w 1991 r., przy MSWiA. Zasiada w niej 12 osób po połowie z episkopatu i rządu. Komisja sięga po działki ziemi i budynki wybrane przez pełnomocników kościoła.

Zdaniem biskupów, biskupów PRL odebrano kościołowi do 400 tyś. ha ziemi. Twierdzą, iż po 1989 r., oddano im jedynie 160 tyś, ha, czyli, że państwo nadal jest im winne około 200-250 tyś ha. Specjaliści od prawa wyznaniowego, wyznaniowego tym prof. Michał Pietrzak, wyliczył jednak, że po II wojnie światowej kościół dysponował tylko 150 tyś.ha, które odebrano mu z mocy ustawy z 1950 r. Oznacza to, że majątek kościelny, o którym mówi episkopat, został zwrócony z nawiązką. Potwierdza to fakt, że ostatnie donacje ziemskie dla kościoła nie wiążą się z odzyskiwaniem przezeń tego, co utracił, lecz są zupełnie nowymi nabytkami lub wykorzystywaniem funduszy na eksploatację majątku, który kościół już posiada.

O tym, że ta nawiązka powiększa się, świadczą choćby ostatnie przypadki przekazania Kościołowi kolejnych gruntów. Jeden z nich ma miejsce na Podkarpaciu. Na liście do przyznania dotacji, ze środków unijnych znalazły się dwie inwestycje kościelne – budowa Instytutu Teologiczno-Pastoralnego przy wyższym seminarium Duchownym w Rzeszowie oraz przebudowa zabytkowego klasztoru bernardynów również w Rzeszowie wraz z rekonstrukcją ogrodów i budową centrum religijno-kulturowego. Bulwersujące jest przy tym, że dofinansowanie inwestycji kościoła katolickiego dokona się za pieniądze unijne, czyli pochodzące także z podatków płaconych w Europie przez przedstawicieli innych wyznań oraz niewierzących. Rzeszowscy bernardyni, których inwestycje w ten sposób wsparto, uzyskali dwa lata temu za 30 tyś., zł działkę wartą 2,7 mln zł.

Zdobywszy duży majątek, kościół skutecznie go pomnaża i próbuje interesu w różnych dziedzinach, np. w Głogowie działa na niwie SKOK, czyli Społecznej Kasie oszczędnościowo-Kredytowej. Jej siedzibę ulokowano na terenie posesji parafii Miłosierdzia Bożego, za co pobiera ona opłatę z tytułu dzierżawy pomieszczeń.

W Tyńcu benedyktyni na dużą skalę rozwinęli biznes wędliniarski. Na niedawnych targach benedyktyńskich prezentowano bogatą ofertę wędlin i innych smakołyków, smakołyków w tym konfitur, produkowanych przez zakony z całej Polski.

Kościół nie gardzi też dochodami z turystyki, nie tylko ściśle pielgrzymkowej. Za wejście do Bazyliki Mariackiej w Krakowie jej włodarze inkasują po 5 zł od osoby, a za możliwość fotografowania wnętrza świątyni dodatkowo 5 zł. Turyści zaglądający na dziedziniec kurii krakowskiej natkną się niechybnie na duchownego, który wręczy im materiały informacyjne wraz z dołączonym do nich blankietem wpłaty na cele kościelne. To właśnie w Krakowie kościół dysponuje największymi w kraju zasobami majątkowymi, przede wszystkim w postaci licznych nieruchomości w tym starym centrum miasta..

Najnowszy przypadek to przekazanie zakonnicom 47 ha gruntu w podwarszawskiej Białołęce. Decyzję w tej sprawie podjęła Komisja Majątkowa. Postanowienie oburzyło władze Białołęki, które planowały na tym terenie zbudować obiekty rekreacyjne. Ich zdaniem kontrowersyjna jest też wycena gruntu, który ma być oddany zakonnicom. Koszt 1 mkw., w tym rejonie wyceniono na 65 zł, podczas gdy najniższa realna cena to 200-300 zł. Także w podwarszawskim Piasecznie, mimo protestów władz gminy, zakonnice dominikanki dostały w ramach rekompensaty teren wyceniony na 75 mln zł. Sprzedały go szybko za 115 mln zł.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

www.1917.org.pl - LBC już nie ma, jest RLK

Anonimowy pisze...

www.1917.net.pl - RLK już nie ma jest WR