niedziela, 10 sierpnia 2008

Poligon na pielgrzymce.


1000 żołnierzy zorganizował Ordynariat Polowy Wojska Polskiego, aby pielgrzymowali na Jasną Górę.

Wszystko po to, aby pomóc sprawdzić logistyczne zabezpieczenie wojskowych kolumn w „warunkach bojowych”.

Przed profesjonalizacją armii, zapowiadaną przez ministra obrony Bogdana Klicha, na pewno się przyda. Także wsparcie od Pana Boga, bo od ministra finansów Jacka Rostowskiego armia za bardzo liczyć nie może.

Ruszyli defiladowym krokiem, sprzed Katedry Wojska Polskiego. Czekał ich najdłuższy etap. Ale żołnierze nie mieli się czym przejmować, jak relacjonuj MON na swoich stronach internetowych, przebieg pielgrzymki „nie muszą się już martwić, gdzie złożą głowę, gdzie się umyją, gdzie co zjedzą na kolacje. O to na warszawskiej pielgrzymce wojskowej dbają już logistycy z Białobrzegów”.

Za samochodem z dowództwem jechała żywność. I to nie byle jak: chłodnie, izotermy (z napojami i chlebem). A – jak czytamy w relacji - :jak cenna jest woda po przejściu ponad 40 km, mogą doświadczyć tylko pielgrzymi, gdy stoją już pod prysznicem w samochodzie-łażni, a strumienie wody zmywają zmęczenie, przemywają rany stóp”. „Woda życia – jej smak i sens smakuje pielgrzym spierzchniętymi wargami. Cysterny wiozą więc wodę do celów sanitarnych i spożywczych. Wozy liniowe przewożą bagaże pielgrzymów, namioty, stelaże do namiotów, łóżka polowe, umywalnie. W transporcie nie może zabraknąć oczywiście kuchi polowej”. No, a jak jest kuchnia, to trzeba też zadbać o sanitariaty. Nie jest już tak, jak kiedyś, że biegało się do drewnianej sławojki. Logistycy zadbali o wszystko. Na wojskowych wozach jadą równie niezbędne toi toiki. Sprawność naszej armii zaskakuje. Wiadomo – jest już 64 proc., profesjonalna. A- jak Bóg da- będzie w 100 proc. Wystarczy poczekać dwa lata. Jak mówił żegnając żołnierzy biskup polowy WP gen. Tadeusz Płoski, „pielgrzymki są szczególnym okresem przygotowania do wejścia naszego w wieczność”. Zdaniem biskupa pielgrzymki pozwalają na to, by oderwać się od zawodu, od polityki, od telewizora i zakosztować innego świata, „sprzyjającego nawróceniu, pokucie, rezultacie modlitwie rezultacie radości”. A pielgrzymi modlitwą i „trudem pielgrzymim” ogarniają wszystkich ludzi i kraje, w których toczą się wojny i maja miejsca niepokoje.

Marsz żołnierzom się przyda. Jeśli MON nie rozstrzygnie przetargu na lekkie samochody opancerzone, to będą musieli maszerować na i z poligonów. W dodatku minister Klich przyznał, iż po profesjonalizacji armii same koszty osobowe wzrosną o 3,9 mld zł już 2011 r. Natomiast z obecnego budżetu na sprzęt pozostaje jedynie 5 mld zł. To oznacza, że na zakupy MON będzie miał jedynie 1,1 mld zł. Za to nie wiele zwojuje. Niech, więc się wojsko przyzwyczaja, z pomocą bożą.

Na marginesie tego pielgrzymowania oraz łączenia się z „Bogiem”, to w siostrzanym resorcie, jakim jest MSWiA, w komendzie policji Zachodnio-Pomorskiej, zaprowadził się „zły” i w przeprowadzaniu egzorcyzmu, ma uczestniczyć biskup z Kamienia Pomorskiego.

Brak komentarzy: